Jeśli tylko możesz przygotować sobie ciepłą herbatkę z miodem lub imbirem, gorącą kawę z kardamonem i cynamonem, rozgrzewający drink z białą czekoladą i tequilą, otulić się ciepłym kocem w długi zimowy wieczór z naciągniętymi na stopy skarpetkami i skonsumować film… to znaczy, że jesteś w raju. Jesteś Panem swojego czasu, masz chwilę na relaks. Smaczne kino to lista moich propozycji na długie wieczory. To dawka pozytywnej energii, dzięki której od razu chcesz coś ugotować. Tak, na wszelki wypadek zanim obejrzysz którykolwiek film z mojej listy, zaopatrz swoją lodówkę. Ja nie dość że od razu robię się głodna, to biegnę do lodówki, bo mam ochotę coś ugotować. Wieczny dylemat: oglądać czy gotować!
Kino z gotowaniem w tle ma w sobie coś magicznego i nigdy się nie nudzi. Te same filmy można oglądać wielokrotnie. Zwykle bohaterowie dają z siebie wszystko, uwalniając swój talent kucharski, pokonują przeszkody, odnajdują miłość, przyjaźń. Nie dość, że dowiesz się czegoś ciekawego, to zarazisz się pasją i miłością do gotowania. Bo tak jak wspólne gotowanie, tak i wspólne posiłki niezwykle łączą i splatają ludzi. W kuchni można się pobawić, poeksperymentować, zrelaksować, spełnić marzenia. No i oczywiście najeść. Zrobić coś z niczego. To ostatnie zawsze mnie zaskakuje. To magia, jak w prosty sposób można wyczarować smaczne danie z prostych, niewyszukanych składników. Wystarczy tylko szczypta dobrej woli. Jednocześnie gotowaniu i pieczeniu zawsze towarzyszą emocje. Jeśli obejrzysz Tost. Historię głodnego chłopca, zobaczysz jak brak serca do jedzenia może Cię zniechęcić, a jednocześnie jak ciekawość pobudza do działania. Jiro śni o sushi to filozofia życia, dążenie do doskonałości, pasja i ogromna dyscyplina, za którą idzie wieloletnie doświadczenie i wiedza – i wiesz co, pochwalę się – już za kilka miesięcy będę u Jiro na sushi. Po obejrzeniu filmu nie mogę nie spełnić tego marzenia! W każdym z tych filmów odkryjesz coś dla siebie. Nie wiem, gdzie znaleźć film Przepiórki w płatkach róży, ale czytałam książkę (gorąco polecam, są tam również przepisy). I choć to było jakieś 18 lat temu do dziś pamiętam, jak główna bohaterka przenosi na swoje potrawy emocje i uczucia: miłość, nienawiść, gniew i smutek.
Gotowanie i emocje w kinie
Nie wiem jak Ty, ale jeśli mam zły nastrój nie biorę się za pieczenie. Zwykle wtedy coś nie wychodzi. Nie chodzi o bycie smutnym, ale o złość. Wtedy nerwowe ruchy w kuchni powodują, że coś się rozleje, stłucze, o czymś zapomnisz. Ja przynajmniej tak mam. Ale i tak najważniejszy jest czas. Brak pośpiechu powoduje, że gotowanie jest czystą przyjemnością. Żeby się uspokoić i wyciszyć obierz kilogram marchewek, przygotuj składniki. Kuchnia to miejsce, w którym tworzysz posiłek, a następnie dzielisz się nim z rodziną, przyjaciółmi. Nie ma tu miejsca na złe emocje, tylko na miłość i zaangażowanie. Swoją postawą oddajesz daniu a potem swoim gościom samego siebie. Zwróć uwagę, jak ogromną role w filmach, których listę znajdziesz niżej, odgrywają składniki. Niezapomniane jeżowce z filmu Podróż na 100 stóp. Wszystko ma znaczenie, zapach, kształt, kolor. Oczywiście niezbędna jest wiedza zarówno podczas wyboru samych składników, jak i zasad ich łączenia. Ale tę wiedzę można posiąść i doskonalić każdego dnia. Ten się nie myli kto nic nie robi.
Kino jest dla mnie taką samą miłością jak pieczenie. Uwielbiam filmy, które podobnie jak książki, przenoszą mnie w inny świat. Moja lista jest subiektywna bez długich opisów. Każdy musi sam wyrobić sobie zdanie na temat poszczególnych filmów. Nie układałam jej chronologicznie ani zgodnie z żadnym rankingiem. Ot tak po prostu. Dzielę się tym, co znam, widziałam i gorąco polecam.
Ale… zanim przejdę do listy sugeruję przygotowanie wybranego napoju w wersji rozgrzewającej.
Kawa z kardamonem
Do kawy jeszcze przed zaparzeniem (we włoskim imbryczku) dodaję kilka ziaren kardamonu oraz szczyptę cynamonu. Ilość zależy od Twoich upodobań. Poza tym możesz dodać goździki, imbir, anyż.
Kawę podaję z bitą śmietaną, posypaną startą czekoladą.
Napar imbirowy
3cm świeżego imbiru, obrany i starty
1 litr gorącej wody
Sok z połowy cytryny
Sok z połowy pomarańczy
4 łyżki miodu
Imbir zetrzyj na tarce i w rondelku zalej gorącą wodą. Wyciśnij sok z cytryny i pomarańczy, przelej do imbiru z wodą. Dodaj miód. Wymieszaj.
Możesz ewentualnie pokroić imbir w plasterki, zalać wodą i zagotować. Dopiero potem dodaj soki i miód. Pamiętaj o tym, by nie dodawać miodu do wrzątku, ponieważ straci swoje właściwości.
Do takiej mieszanki zawsze możesz dodać herbatę. Możliwości są nieograniczone.
Rozgrzewający napój pomarańczowy z rumem i białą czekoladą – składniki na szklankę o pojemności 200ml
150ml soku pomarańczowego, może być świeżo wyciskany
15-20g białej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej – taka duża łyżka
40ml rumu (ewentualnie tequili) – sama nie wiem co lepsze
szczypta cynamonu
Oczywiście starałam się podać proporcje na 1 szklankę, ale nikt nie będzie roztapiał 30g czekolady. Możesz roztopić całą tabliczkę i dozować ją w zależności od tego, jak słodkie napoje lubisz. Podobnie rzecz ma się z alkoholem – wybierz rum, tequilę lub coś mocniejszego. Rozpuszczoną czekoladę odstawiam. W rondelku podgrzewam sok pomarańczowy, ale nie do wrzenia, napój ma być po prostu ciepły. I tu podobnie, jeśli przygotowujesz napój dla większej liczby osób, podgrzewasz więcej soku. Ciepły sok przelewasz do szklanki, dodajesz stopioną czekoladę, mieszasz. Następnie dodajesz alkohol i posypujesz cynamonem. Gotowe!
Lista filmów:
Przepis na miłość – cudowny francuski film, gdzie głównym bohaterem jest również czekolada.
Ratatuj – brak słów, jak podnoszący na duchu jest to film-bajka. Gotować może naprawdę każdy! Ja po tym filmie dostałam od córki danie: pomidory pokrojone w plasterki i posypane startą gorzką czekoladą. Było pyszne.
Faceci od kuchni – i znowu niezwykle zabawne francuskie kino.
Niebo w gębie – francuzi są mistrzami, bezapelacyjnie.
Jiro śni o sushi – ale Japończycy żyją pasją, są perfekcyjni.
Przepiórki w płatkach róży – nie widziałam, ale czytałam książkę. Emocje i jeszcze raz emocje w kuchni oraz to, jak przekładają się na smak dania.
Julie&Julia – kultowe, trzeba zobaczyć.
Czekolada – jw. – kultowe kino.
Długi, wrześniowy weekend – m.in. niezwykle erotyczna scena ugniatania ciasta.
Smak curry – jest miłość, jest smutek… warto zobaczyć.
Podróż na 100 stóp – uwielbiam ten film, mogłabym go oglądać nieustannie. Nie dość, że po nim robiłam wszystkie sosy a w holenderskim jestem mistrzem, to jeszcze kilka godzin siedziałam szperając i oglądając książki kucharskie.
Szef – o tym, jak nie można się nigdy poddawać. Niezwykle zabawny i budujący film.
Charlie i fabryka czekolady – Tim Burton kreuje swoje słodkie wizje. Świetne dla dzieci.
Tost. Historia chłopięcego głodu – sama nie wiem co powiedzieć… trzeba zobaczyć. Nie wiem czy po tym filmie będziesz jeszcze jeść tosty. Ja niekoniecznie. Kuchnia otwiera przed Tobą nieograniczone wręcz możliwości.
Ugotowany – marzenia, presja, świat kuchni – podobny do Życia od kuchni, w iście amerykańskim stylu.
No i jeszcze: Smażone, zielone pomidory, Soul kitchen oraz Jedz, módl się i kochaj – uwielbiam Julie Roberts a z Javierem Bardemem to już jest mieszanka wybuchowa. No i koniecznie, absolutnie Kobieta na topie. Penelope Cruz opowiada wymownie o chilli… To trzeba zobaczyć.
Wierzę, że powyższa lista wypełni kilkanaście długich wieczorów… zainspiruje i doda energii. Nawet jeśli kochasz gotowanie i pieczenie, to po tych filmach pokochasz kuchnię jeszcze mocniej.
Miłej zabawy!