Sezon jesienny uważam za otwarty. Zapraszam do zabawy ciastem na korzenne pierniki. Zbieranie grzybów mam za sobą, spacery po lesie również – choć tego nigdy dość, jeśli aura pozwala. A ponieważ pogoda coraz mniej rozpieszcza, mogę w ciepełku siedzieć i lukrować ciasteczka, którą to czynność uważam za niezwykle relaksującą. I właściwie teraz będę je piekła nieustannie aż do Świąt BN. Efektami będę się dzieliła na bieżąco. Te akurat przybrały formę liści i prawdę mówiąc powstawały w pośpiechu. Ale dlaczego nie?
A więc…
Zbierz kasztany i żołędzie, zrób bukiet z kolorowych liści, zbieraj grzyby i wydychaj świeże powietrze. Zabierz dzieci i psa na spacer a z kasztanów zróbcie wspólnie dziwaczne ludziki. Weź wolny dzień w samym środku tygodnia – jedź do lasu, zrelaksuj się i zwolnij, nie spiesz się. Zawsze zdążysz się spóźnić 🙂 Po powrocie najlepsza będzie ciepła herbata z miodem, czekolada z chilli, ewentualnie „z prądem”, a może gorąca kawa. Kto zrobi ciasto dyniowe??? Jakie słodycze lubisz najbardziej jeść jesienią?
Sam przepis na ciasteczka nie jest skomplikowany. Znajdziesz go tutaj. Podobnie jak informacje o lukrze królewskim, instrukcje i przepis – tutaj.
Udanej zabawy!
Gdzie te grzyby?
Cudowny relaks w lesie.
i piękne okazy: