Region Huang Shan w Chinach słynie m.in. z pól herbacianych. Dlatego z chęcią odwiedziłam plantację, zbierałam herbatę i starłam się przyswoić zasady jej parzenia, by móc podzielić się tą wiedzą. Zapraszam na krótki kurs i kilka zdjęć.
Huang Shan to region, w którym uprawia się nie tylko zieloną herbatę, choć ta dominuje, ale również czarną oraz chryzantemy. Lipiec nie jest miesiącem, w którym zbiera się herbatę. Cały proces kończy się w maju, wtedy jest ku temu najlepsza pora. Oczywiście dla turystów organizowane są krótkie pokazy zbioru (upał niestety uniemożliwia zbiór i długie przebywanie na polu herbacianym!) oraz procesu jej przygotowania, jak również pokaz parzenia z możliwością zakupu.
Cena herbaty kształtuje się w zależności od jej świeżości. Im świeższa, tym droższa. Jednak mnie bardziej niż cena, interesował sposób jej zaparzania.
- Herbatę zieloną parzymy zalewając wodą o temperaturze 85C, szczególnie jeśli są to pąki liściowe. Czas parzenia około 1 minuty. Możemy ją parzyć 5-6 razy w przeciągu doby. Nie wylewamy absolutnie pierwszego parzenia, jest najzdrowsze.
- Chryzantemy parzymy w 100C, również pięć razy w ciągu doby. Czas parzenia to 10 minut. Kwiaty po zaparzeniu i wystudzeniu można położyć na oczy jako okład lub zjeść (bez zielonych części, obniża ciśnienie). Według mnie nie są smaczne 🙂
- Czarną herbatę parzymy w 90C i pierwsze parzenie (wrzątek) wylewamy, ponieważ ta herbata jest poddawana procesowi fermentacji. Potem możemy parzyć również do 5 razy w ciągu doby, ale przelewając herbatę przez sitko. Nie trzymamy herbaty zanurzonej w wodzie.
Herbata ma wiele właściwości zdrowotnych. Wrzątek im nie sprzyja, jednocześnie możecie przeczytać wiele szczegółów na temat parzenia herbaty w internecie, czasami sprzecznych ze sobą. Ważne jest jednak to, by pilnować się czasu parzenia, wielokrotności zalewania tych samych liści. Jeśli herbata zbyt długo leży w wodzie, zachodzą w niej procesy szkodliwe dla zdrowia.
Herbatę należy przechowywać w szczelnie zamkniętym opakowaniu. Zieloną herbatę przechowujemy do 2 lat. Przemieszczając się po Chinach zauważyłam, że Chińczycy mają ze sobą butelkę z herbatą i często stoją w kolejce po wrzątek, który to jest dostępny w specjalnie oznaczonych dystrybutorach (dworce, pociągi, sklepy). A teraz szczypta zdjęć.
Powyżej zielona herbata (po lewej stronie) i czarna (po prawej).
W Chinach parzenie herbaty to prawdziwa ceremonia 🙂 Ja chodzę często do restauracji Pańska 85 w Warszawie, bo tam można się napić pysznej herbaty tradycyjnie zaparzonej i zaserwowanej 🙂
faktycznie, zresztą nie tylko w CHinach, podobnie w Japonii. Ważne, by parząc herbatę trzymać się zasad, wtedy ma to sens a herbata działa jak trzeba. Pozdrawiam 🙂